Łąka

[Lillie]

Ziewnęłam i otworzyłam oczy. Zasłoniłam je ręką przed wielkim słońcem.

[Kimi]

Podniosłam się i powolnym krokiem ruszyłam w stronę ludzi, jednak gdy byłam kilka metrów od nich, schowałam się za głazem.

[Lillie]

Nie ruszałam się z miejsca, choć słyszałam kroki tygrysa.

[Kimi]

Zaciekawiona wstałam i oparłam się przednimi łapami o skałę. Widziałam ludzi. Machałam ogonem.

[Lillie]

Nie zmieniałam pozycji. W końcu powoli usiadłam na trawie, ale tyłem do tygrysa.

[Kimi]

"Coś nudni ci ludzie." - pomyślałam nadal się patrząc.

[Erza]

-Mi..mi również miło.-powiedziałam.Bacznie obserwowałam tygrysa...byłam gotowa do obrony.

[Lillie]

Byłam gotowa na niespodziewany atak. W końcu odwróciłam się i zerknęłam na tygrysa. Zmarszczyłam brwi.

[Kimi]

"Czy oni nie rozumieją, że ja nie atakuję ludzi?" - pomyślałam. *Pewnie nie. Za tęgie umysły mają*.

[Erza]

Nie bałam się tygrysa...to on powinien bać się mnie!

[Kimi]

Machałam ogonem. Nic się nie działo. Położyłam się obok głazu.

[Lillie]

Usiadłam ,,po turecku" na trawie patrząc przenikliwym wzrokiem na tygrysa

[Kimi]

Nie zwracałam już uwagi na ludzi. Położyłam łeb na łapach i zamyśliłam się.

[Erza]

Patrzyłam groźnie na tygrysa.

[Kimi]

- Ja nic wam nie zrobię. - mruknęłam, nie wiedziałam, czy mnie zrozumieją czy nie